Logistyka i przemysł inwestuje w profesjonalne roboty sprzątające!
„Sektory logistyki czy produkcji przemysłowej potrzebują przemysłowego zamiatania wstępnego i mycia posadzek na mokro. I to na powierzchniach dziesiątków tysięcy metrów kwadratowych. Tę funkcję przejmują autonomiczne maszyny sprzątające.” – o przyszłości branży profesjonalnego sprzątania rozmawiamy z Markiem Nowotniakiem, członkiem zarządu POLOR Sp. z o.o.
Jaki obraz branży profesjonalnego utrzymania czystości wyłania się po targach Interclean 2022 w Amsterdamie? Czy zauważył Pana tam coś, co Pana szczególnie zaskoczyło, zdziwiło?
Branża utrzymania czystości coraz dynamiczniej modyfikuje swój oręż. Nowe technologie stają się coraz bardziej przystępne zarówno dla budowniczych sprzętu, jak i dla producentów materiałów czy środków chemicznych. Jedną z niespodzianek, choć raczej nie zaskoczeń, jest niemal wykładniczy przyrost rozwiązań opartych o najnowsze technologie informatyczne, detekcji, nawigacji czy raportowania zadań czyszczenia.
Od czasu targów w Berlinie w 2015 roku kiedy zaprezentowano dwa roboty czyszczące do Interclean 2022 w Amsterdamie widzimy gigantyczny wzrost zrozumienia dla szans rozwoju branży i spadek sceptycyzmu. To zrozumienie jest obustronne. Producenci nie deklarują już wszechmocy urządzeń i zastępowalności drożejącej lub wręcz niedostępnej pracy ludzkiej. Firmy odpowiadające za czystość u siebie czy u swoich klientów z dużą świadomością rozważają przemodelowanie organizacji swoich usług czy działań poprzez wkomponowanie urządzeń autonomicznych. Funkcją tych urządzeń jest uzupełnianie pracy ludzkiej w najbardziej prostych i niechcianych zadaniach. Mam tu na myśli np. czyszczenie dużych powierzchni w dniach wolnych od pracy czy w porze nocnej. To zbliżenie stron rokuje fantastycznym wzrostem wdrożeń.
Na zdjęciu: RA660 Navi autonomiczny robot sprzątający Cleanfix
Pandemia nie spowodowała rewolucji w branży czystości
Co zmieniło się w podejściu producentów urządzeń i rozwiązań technologicznych, a także ich odbiorców w temacie czystości i higieny po globalnym doświadczeniu pandemii covid-19?
Wprawdzie rok 2020 przyniósł również nową świadomość, ile znaczy rzetelna higiena, czy wręcz sterylność, to poza zwiększeniem oferty urządzeń czy rozwiązań do dezynfekcji, nie obserwuję silnej zmiany. Więcej, z uwagi na sytuację w Europie przeddzień lata 2022, widać swoiste uspokojenie popytu na te rozwiązania, powodowanego profilaktyką COVID-19.
Największym uzyskiem jest wzrost świadomości tego typu zagrożeń we współczesnym, szalenie mobilnym, świecie. Szczęśliwie świadomość ta istnieje zarówno po stronie usługodawców (branża turystyczna, służba zdrowia, edukacja, kultura, masowy transport ludzi itp.), jak i po stronie odbiorców czy konsumentów tych usług.
Jak wygląda polska branża profesjonalnego sprzątania na tle światowych trendów i standardów. Co wygląda podobnie, a co nas różni?
Poza już swobodnym dostępem do najnowszej światowej oferty narzędzi utrzymania czystości (sprzęt, materiały, chemia, technologia), polska specyfika to lokalny rachunek konwencjonalnych kosztów pracy oraz aktualna sytuacja w kontekście agresji rosyjskiej na Ukrainę. Jednym z jej skutków jest obecność na naszym rynku znaczącej grupy potencjalnych pracowników utrzymania czystości, czyli przebywających w Polsce uchodźców z Ukrainy.
O ile pierwszy czynnik ma definitywnie charakter trwały i ponadczasowy, o tyle wpływ drugiego będzie można ocenić bliżej końca bieżącego roku.
Na zdjęciu: Kemaro K900 autonomiczny robot sprzątający wyposażony w system odpylający
Roboty sprzątają „hektary” a personel czyści „detale”
Dlaczego tak wiele uwagi poświęca się teraz robotyzacji i generalnie cyfryzacji maszyn sprzątających? Jakie są korzyści w zastosowaniu takich urządzeń? W jakim stopniu osoby sprzątające klasycznie, manualnie mogą być zastąpione przez maszyny autonomiczne?
Jak wspomniałem powyżej, wynika to ze zmienionego już przez ostatnie dwa lata widzenia tego trendu jako sposobności, a nie jako swoistego zagrożenia dla znanego i oswojonego status quo. Producenci uczą się branży czystości, słuchają informacji zwrotnych z testów, pilotaży, rozmów ze swoimi dystrybutorami. Oferta staje się coraz bardziej wcelowana. A użytkownicy końcowi wychodzą z początkowego wycofania i przechodzą nawet na pozycje presji popytowej. Chcą wiedzieć jak najwięcej, żeby wydawać dostępne środki, w tym z dofinansowań, nie bojąc się już „rewolucji”.
Nowe możliwości sprzętu już nie są „obce” w percepcji osób zarządzających. Jest więcej kadry młodej, która przygotowuje opracowania poprzedzające decyzje zakupowe. W zamian, zarządzający mają między innymi wyższą jakość usług, ich niezmiennie wysoki poziom, w niewielkim stopniu zależny od ‘czynnika ludzkiego’, dramatycznie szybciej dostępną informację o wykorzystaniu wdrożonych rozwiązań czy automatyczną dokumentację procesów sprzątania. Podsumowując: kierownictwo otrzymuje korzyści w obszarach coraz ważniejszych i coraz trudniejszych do poprawiania przy użyciu tradycyjnych środków czy metod.
Ostatnio w branży wiele uwagi poświęca się tzw. „cobotom”. Czym są te maszyny i w jakich sytuacjach sprawdzą się najlepiej?
Etymologia nazwy podklasy urządzeń autonomicznych „COBOT” to z angielskiego określenia „collaborative robot”, robot współpracujący. Koncepcja jest prosta, wynikająca z kompromisu niedostatecznego zaawansowania technologii pokładowych w robotach. Roboty cierpliwie i nieuchronnie sprzątają „hektary”, a osoby z personelu zajmują się pracami wysokowartościowymi, czyli miejscami obecnie niedostępnymi dla robotów. Mamy tutaj oczywistą synergię gospodarczą, w sferze value-for-money, w obszarze profilaktyki BHP, zadowolenia z pracy, zapewnienia jakości, dokumentacji procesów jakościowych itp.
Na zdjęciu: Współpracujący z personelem, robot odkurzający WHIZ
Przemysłowe roboty sprzątające o różnych specjalizacjach
Z jakimi urządzeniami opartymi o nowe technologie wiąże Pan największe nadzieje w kontekście ich wdrożenia, a następnie efektywnego użytkowania przez polskie podmioty?
W zależności od segmentu gospodarki, ale jak rozumiem, nadal w obrębie potrzeb utrzymania czystości, rysują się zapotrzebowania na już nieco zawężone zestawy funkcji oferowanych przez nowe technologie.
Sektory logistyki czy produkcji przemysłowej potrzebują przemysłowego zamiatania wstępnego i mycia posadzek na mokro. I to na powierzchniach dziesiątków tysięcy metrów kwadratowych. Zatem sektory te obserwują i rozważają wdrożenia urządzeń o dużych zbiornikach na wodę, solidnych turbinach ssących i przemysłowych szczotkach. I przemysłowych zachowaniach, jak sygnalizacja ruchu, zdolność do samoobsługi (doładowywanie akumulatora, uzupełnienie wody czystej, zrzut brudnej). Roboty RA660NAVI M i RA660NAVI XL marki Cleanfix czy K900 marki Kemaro już z powodzeniem znajdują swoich nabywców w Polsce.
Inne podobne powierzchniowo obszary posadzek twardych to strefy komunikacji w obiektach typu galerie handlowe, biurowce, terminale lotnicze, lobby centrów konferencyjnych, sal koncertowych, teatrów, hoteli itp. Niemniej z odmienną specyfiką ruchu publicznego, ruchu przygodnego, która wymaga dłuższego okresu dostosowania kulturowego po stronie „przechodniów”, wytworzenia się kultury współistnienia. Bez tego, póki co trudno mówić o stabilnej, zgodnej z przeznaczeniem pracy robotów. Naturalnie również tych, które wymieniłem powyżej.
Kolejnym obszarem jest odkurzanie dużych powierzchni wykładzin dywanowych. Solidne, profesjonalne autonomiczne odkurzacze na sucho, jak oferowany przez nas cobot WHIZ, są świetną odpowiedzią na tę potrzebę.
Przebojem na polski rynek zdają się wchodzić roboty wsparcia obsługi klienta, choćby roboty „tacowe” do serwowania dań w gastronomii. W tym segmencie Keenbot jest naszą odpowiedzią na zainteresowanie i rysujący się trend.
Maszyny autonomiczne nie wymagają personelu sprzątającego
Czy polski użytkownik profesjonalnego sprzętu sprzątającego jest gotowy na przyjęcie nowych rozwiązań (roboty przemysłowe, coboty odkurzające, itd.). Jak go do tego przekonać i uzasadnić znaczną inwestycję?
Odpowiedź jest już powyżej, przy okazji rozjaśnienia znaczenia słowa „cobot”. Sensem jest współistnienie osób i robotów (cobotów) w modelu organizacyjnym prowadzenia prac utrzymania czystości.
Dodać należy, iż tradycyjny park maszyn czyszczących wymaga – również od nas, dystrybutorów – coraz częstszych szkoleń stanowiskowych z obsługi. Dzieje się to ze względu na znaczną rotację kadr sprzątających na obiektach naszych klientów. Natomiast urządzenia autonomiczne tych kadr nie wymagają. Ich działanie „informatyczne¨ czy nawet w sferze elementów automatyki przemysłowej nadzoruje kadra techniczna, znacznie stabilniejsza.
Kluczowe dla zbudowania zaufania potrzebnego do decyzji zainwestowania w „roboty sprzątające” jest wypracowanie i poprowadzenie dialogu z Klientem w oparciu o analizę zarówno jego potrzeb jak i dotychczasowej specyfiki działania oraz sprzątania na konkretnym obiekcie.
Oswojenie nowych technologii przez osoby podejmujące decyzje o inwestycji w autonomiczne urządzenia autonomiczne bardzo pomaga w stopniowym budowaniu akceptacji wśród personelu bezpośrednio współpracującego z robotami. Odwrócenie tej sekwencji jest w praktyce niemożliwe z uwagi na złożoność techniczną urządzeń oraz odruch „wyparcia nowego i nieznanego”.
Komentarze: 0
Zostaw komentarz
Privacy Overview